sobota, 19 kwietnia 2014

Sebastian/Grell - Nie yaoi.

Mając trochę wolnego czasu, demon poszedł do pomieszczenia pełnego kotów i zajął się ich głaskaniem. W kącie siedział czerwonowłosy i namyślał się na zafarbowaniem rudego kotka na czerwono. Po chwili ujrzał Sebastiana, ale starał się nie wydawać żadnych dźwięków, tylko podążał za nim swoimi jaskrawo zielonymi oczami. Czarnowłosy porwał spod jego nóg kotka. Zaczął głaskać wszystkie po kolei. Ten widok był tak słodki, że Grell się cicho zaśmiał. Lecz niestety, nie tak cicho, by tego nie usłyszał. Czerwonooki rozejrzał się.
-Kto tu jest?
Zielonooki zakrył usta ręką, będąc złym na siebie, że nie wytrzymał i się wydał.
-Sebastianku…
Mruknął Grell, podnosząc na niego wzrok.
-Co ty robisz?
Wysyczał Sebastian, nadal głaszcząc koty. Shinigami rozejrzał się szybko i chwycił pierwszego lepszego kota, zaczynając go głaskać.
-Ymm… Głaszczę kota.
Powiedział, przeczesując sierść kociaka czerwonymi paznokciami.
-Ale mi chodzi co ty robisz w rezydencji…
Czerwonowłosy zamyślił się trochę. Właśnie to było wiadome.
-Siedzę…?
I okazał swoją inteligencję łopaty. Michaelis walnął siebie w twarz całą ręką, przekręcając oczami.
-Oj, Sebastian!
Zajęczał młody Bóg Śmierci.
-Wyjdź!
Warknął lokaj.
-Dlaczego?
Mruknął Grell, przeciągając końcówkę.
-Wyjdź, proszę cię.
Ciemnowłosy westchnął teatralnie, robiąc uroczą minkę, by Grell był mu posłuszny.
-Wiesz co? Jesteś jedynym demonem, który ma taką władzę nad Bogiem Śmierci.
Wstał, ciężko westchnął i poszedł ku drzwiom, stukając swoimi obcasami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz